nszz_2_18

Ostatnio Dodane

  • KOMUNIKAT 221 2024-03-27 09:31:23

      Pismo KS PAN do Pana Dariusza Wieczorka, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego  w sprawie...

  • KOMUNIKAT 220 2024-03-07 21:15:28

      Pismo KMZ PAN i PAU w Krakowie do Rady KS PAN w sprawie konieczności zwiększenia finansowania...

  • KOMUNIKAT 219 2023-12-19 16:40:35

       Apele, Stanowiska i Uchwały XXXI Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”     Apel nr 2 w sprawie...

  • KOMUNIKAT 218 2023-08-27 11:11:26

      Projekt rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 01.08.2023 r. w sprawie  minimalnego wynagrodzenia za pracę  oraz wysokości...

  • KOMUNIKAT 217 2023-08-03 12:46:39

      Pismo do Pana Profesora Przemysława Czarnka, Ministra Edukacji i Nauki w sprawie trudnej sytuacji...

Posiedzenie dyrektorów placówek naukowych PAN
w dniu 3 listopada 2005 w Warszawie

W dniu 3 listopada 2005 odbyło sie w Warszawie posiedzenie władz Pan i dyrektorów placówek naukowych PAN, pod przewodnictwem Prezesa PAN prof. dr hab. Andrzeja B. Legockiego. W spotkaniu wziął również udział prof. dr hab. Michał Szulczewski, Przewodniczący Rady Nauki w (byłym) Ministerstwie Nauki i Informatyzacji. Spotkanie poświęcone było omówieniu aktualnej sytuacji placówek naukowych PAN i narodowej strategii w sferze nauki. Poniżej zamieszczamy konspekt wystąpienia na tym spotkaniu Przewodniczącego Rady Dyrektorów Jednostek Badawczych PAN prof. dr hab. Włodzimierza Zagórskiego.

Głos w dyskusji na zebraniu dyrektorów placówek PAN

W ostatnim okresie obejmującym już więcej niż rok dwa elementy organizacyjne stały się przedmiotem dyskusji naszego środowiska. Jednym – była reforma struktur zarządzających nauką, związana z likwidacją KBN i utworzeniem w jego miejsce nowego Ministerstwa Nauki i Informatyzacji. Drugim – kwestie wzmożenia finansowania pionu nauki w ramach działań zgodnych ze strategią lizbońską. Obie te sprawy według proponentów zmian – wiązały się ze sobą. Była to dyskusja o przebiegu w zasadzie w Polsce typowym, bowiem sporo w niej było niejasności, jedni mówili tak, inni inaczej, dokumenty dotyczącymi owych reform zmieniały się a śledzenie za szczegółami ich kolejnych wersji bywało trudne, toteż dyskusja często stawała się pusta. Nie sądzę by wyłożono w owej dyskusji (przynajmniej mnie) dostatecznie jasno powodów likwidacji KBN. Z drugich ust docierały do nas wieści o nieprawidłowościach działania systemów grantowych, jednocześnie wprost stwierdzono ustami przedstawicieli władz, że owa reforma administracyjna umieści sprawy nauki w kontekście rządowym zezwalającym na lepsze finansowanie naszych działań. Padały cyfry, mówiono o dodatkowym miliardzie złotych w budżecie nowego ministerstwa – co miało być rentą wynikającą ze sterowalności systemu. Nie wyjaśniano przy tym, czemu struktura KBN nie odpowiadała potrzebom owej sterowalności.

Osobiście odnajdywałem w tej dyskusji dość denerwujące (przynajmniej mnie) elementy wskazujące na trwanie w naszej mentalności wzorców myślenia opartych o zasady materializmu dialektycznego. Pewni jej uczestnicy zgodnie z zasadą dialektyczną głoszącą, że ilość przechodzi w jakość, przyjmowali, że naukę ocenia się na podstawie wagi zadrukowanego papieru. Wyrażali to przekonanie, dążąc do rozszerzania listy pism w których warto publikować, czy spłaszczając ich punktację. Stosując dialektyczną zasadę jedności przeciwieństw, mieszano pojęcie nauki z pojęciem biznesu, tak jakby pieniądz był wyznacznikiem prawdy. Ale to szczegóły, o których wspominam tu tylko gwoli porządku. Bez ironii, spokojniej rzecz ujmując zdało mi się że być może rzeczywiście struktury administracyjne się petryfikują i co pewien czas trzeba nimi potrząsnąć, tak jak potrząsnął workiem z ptakami niesionym na plecach znużony ciężarem tego worka bohater owego rosyjskiego dowcipu. Takim niezbędnym potrząśnięciem mogło się zdawać utworzenie nowego Ministerstwa, przy czym było od razu jasne, że zmianie tej towarzyszyć będzie cała seria niedogodności. Tak też się stało, wyrazem tego były różnice zdań między Radą Nauki a Ministrami. Niejedna z rzeczy będących u podłoża owej różnicy wywołała też kontrowersje środowiskowe. Dziś najżywsza z nich dotyczy kryteriów ocen placówek, gdzie doprawdy namieszano straszliwie. Z punktu widzenia norm naukowych niedopuszczalną rzeczą jest to że na przykład za pracę w peryferyjnym pisemku krajowym otrzymać się ma więcej punktów niż za udział w publikacji w Nature podającej pełną strukturę genomu organizmu modelowego. Są też elementy kontrowersyjne mające odcień humorystyczny – choćby forma procedur odwoławczych opartych na zbyt pośpiesznym, amatorskim stosowaniu Kodeksu Postępowania Administracyjnego.

Wspominanie tych rzeczy w tej chwili przywodzi mi na myśl druga obok typowości cechę tej dyskusji a mianowicie – jej dziwność. I zaiste była to dyskusja dziwna bo dotyczyła zagadnień należących raczej do świata niebytów niż bytów. Kilka dni temu obudziliśmy się bowiem w świecie realnym, w którym nie ma ani Ministerstwa i wygląda też że pieniędzy (co oczywiście jest gorsze). Trudno się dziwić, że jesteśmy tym zaniepokojeni. Kończy się rok budżetowy, zasady finansowania Instytutów nie są jasne, podległości administracyjne nieustalone. Sprawdzając listę Ministrów domniemywać należy, że następuje likwidacja Ministerstwa Nauki i Informatyzacji i że sprawy finansowania nauki zostaną przekazane do zreformowanego Ministerstwa Edukacji *.

Jeśli tak jest, to po pierwsze trzeba wyraźnie powiedzieć, że niezbędny jest okres przejściowy działania struktur administracyjnych, zapewniający ciągłość działania finansowania nauki. Działalność statutowa, programy badawcze nie mogą ulec zawieszaniu, podobnie jak procesy decyzyjne dotyczące nowych programów. Takie zawieszenie programów oznacza określone straty materialne. Środki zainwestowane w podjęte programy czy ich projekty zostaną zmarnowane i za to ktoś będzie odpowiadał. Zapewniam że nie będą to Dyrektorzy placówek.

Po drugie musi się stwierdzić, że administrowanie nauką to dziedzina specjalna – tak jak sama nauka jest dziedziną specjalną. W nauce wszelkie oceny pozostają w rękach specjalistów i wobec tego administracja nauką musi się opierać na konsensusie specjalistów. W sytuacji aktualnej w interesie Państwa jest rozważne postępowanie w dziedzinie kierowania nauką. Rozważne – nie znaczy zachowawcze. W tym działania należy się oprzeć na pozytywnych elementach działania KBN struktury w istocie – reformatorskiej, której działania w zasadzie było zgodne z konsensusem środowiska i przynajmniej w znanych mi zespołach jednak przejrzyste. Nie oznacza to, że należy odtwarzać KBN, tylko jeszcze raz czerpać z doświadczeń pozytywnych owej organizacji.

Można wymienić dziś trzy sensowne propozycje zmian w sterowaniu nauką różniące się podległościami administracyjnymi naszego pola, lecz wiążące się przez wspólną zasadę zarządzania. Po pierwsze można rozważyć utrzymanie istnienia Ministerstwa Nauki. Za istnieniem takiego Ministerstwa przemawia zarówno rola nauki i technologii w rozwoju nowoczesnej gospodarki jak i wzorce Unii Europejskiej. Należy jednak wówczas przywrócić rolę zespołów w ocenie programów badawczych. Po drugie – można włączyć administrowanie nauką do Ministerstwa Edukacji ale znów pod warunkiem iż budżet nauki będzie pod kontrolą zespołów specjalistów. Po trzecie – to pro domo sua – można rozważyć finansowanie instytutów PAN poprzez budżet Akademii. Tu znów - należałoby stworzyć miejsce dla działań zespołów specjalistów wyłanianych przez środowisko. W każdym przypadku – budżet nauki musi być jasno wydzielony w budżecie Państwa i nie rozpływać się w budżetach zarządzających struktur. Oznacza to iż jeśli ma dojść do zmian, po to by były rozsądne, winno im towarzyszyć stworzenie analogu NSF, czyli narodowego systemu finansowania badań.

Tyle generalii a sprawy takie jak rolę jednostek badawczych PAN w realizacji Programu Ramowego Unii pozostawiłbym na inne spotkania, licząc że Premier, Minister Edukacji i Przewodniczący KIE zechcą się wkrótce pochylić nad tą sprawą.


Przewodniczący Rady Dyrektorów
Jednostek Badawczych PAN


Prof. dr hab. Włodzimierz Zagórski


* Tekst wygłaszany 03.11. Tego samego dnia – podjęto decyzję o likwidacji Ministerstwa Nauki i Informatyzacji.