nszz_2_18

Ostatnio Dodane

  • KOMUNIKAT 221 2024-03-27 09:31:23

      Pismo KS PAN do Pana Dariusza Wieczorka, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego  w sprawie...

  • KOMUNIKAT 220 2024-03-07 21:15:28

      Pismo KMZ PAN i PAU w Krakowie do Rady KS PAN w sprawie konieczności zwiększenia finansowania...

  • KOMUNIKAT 219 2023-12-19 16:40:35

       Apele, Stanowiska i Uchwały XXXI Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”     Apel nr 2 w sprawie...

  • KOMUNIKAT 218 2023-08-27 11:11:26

      Projekt rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 01.08.2023 r. w sprawie  minimalnego wynagrodzenia za pracę  oraz wysokości...

  • KOMUNIKAT 217 2023-08-03 12:46:39

      Pismo do Pana Profesora Przemysława Czarnka, Ministra Edukacji i Nauki w sprawie trudnej sytuacji...

List środowiska krakowskiego PAN

do Pani Minister prof. dr hab. Barbary Kudryckiej

Pani prof. dr hab. Barbara Kudrycka

MINISTER

NAUKI i SZKOLNICTWA WYŻSZEGO

Warszawa

Szanowna Pani Minister,

Jesteśmy Pani wdzięczni za odpowiedź w związku z naszymi postulatami skierowanymi do Pana Premiera Donalda Tuska.

W nawiązaniu do treści zawartych w piśmie Pani Minister z przykrością stwierdzamy, iż od wielu lat doskonale wiemy o tym, że obecny stan nauki w Polsce jest skutkiem poważnych zaniedbań i zaniechań kolejnych rządów. Jako Związkowa struktura branżowa co roku na sprawy niedofinansowania nauki zwracaliśmy uwagę decydentów na najwyższych szczeblach władzy, mimo to za każ-dym razem okazywało się, że nakłady PKB na naukę zamiast wzrastać, systematycznie malały (z poziomu 0,6% do 0,3% PKB), co w efekcie w skali Unii uniemożliwia polskim instytutom konkurowanie z kimkolwiek, mimo wielkiego potencjału ludzkiego i bogatej tematyki ważnych badań naukowych.

Ministerstwo zapewne doskonale wie, ilu polskich uczonych osiągnęło za granicą znakomite wyniki i sławę, gdy stworzono im odpowiednie warunki pracy, wie też, o ile lepiej wynagradzani są naukowcy nie tylko w krajach Unii. Obawiamy się, że w niedługim czasie może nastąpić odpływ kadr naukowych do sfery gospodarki lub emigracja zarobkowa na skalę porównywalną do wyjazdów ludzi innych zawodów. Czy rzeczywiście kolejnym rządom powinno zależeć tylko na tym, żeby w Polsce kształcić (za pieniądze polskiego podatnika) znakomite kadry, które potem będą przysparzać sławy, chwały i dobrobytu innym krajom, a my, zamiast sami tworzyć wynalazki, nadal będziemy skazani wyłącznie na kupowanie gotowych wytworów myśli technicznej innych albo ich technologii, często przestarzałych. Niestety od lat chyba właśnie na tym polega polityka naukowa państwa.

W dzisiejszym świecie również w nauce bez nakładów nie ma wyników, dlatego inwestycje w naukę zawsze powinny być sprawą kluczową, priorytetową, winny stać się racją stanu w polityce państwa! Iluzorycznym wydaje się więc szukanie recepty jedynie w „nieustannym reformowaniu” tego, co i tak - mimo „brania głodem” przez tyle lat – nadal dobrze, sprawnie funkcjo-nuje i służy krajowi, a na dodatek ma jeszcze ambicje twórczo konkurować z silniejszymi, lepiej wyposażonymi i opłacanymi. Reformując, nie jest sztuką coś zburzyć, ale trzeba jeszcze wiedzieć, jak to odtworzyć lub zbudować na nowo. Nie powinno się więc zaczynać kolejnych reformatorskich eksperymentów od unicestwiania czegoś, co w rankingach zajmuje najwyższe pozycje. Tymczasem nowe pomysły dot. zmian są dla nas zatrważające.

Wszystkie kolejne rządy mówią nam o szlachetnych intencjach stwarzania „optymalnych warunków realizacji badań naukowych przez najlepsze zespoły naukowców”, a równocześnie stale straszy się likwidacją wyłącznie instytutów PAN, które od lat (w zdecydowanej większości) są we wszystkich rankingach na najwyższych pozycjach. Na czym więc ma polegać nowa reforma – czy nie na kolejnym obcięciu finansowania działalności statutowej naszych placówek?

Należy tu przypomnieć dwa bardzo ważne fakty:

  1. W większości krajów Unii istnieją państwowe akademie nauk i funkcjonują znakomicie wraz ze swymi placówkami, stanowiąc „flagowe ośrodki nauki”.

  2. Instytuty PAN powołane zostały do wykonywania badań podstawowych i również dziś je wykonują. Są to zadania szczególnie ważne dla rozwoju kultury, nauki i gospodarki kraju, których inne piony nauki (szkolnictwo wyższe, JBRy) i ich placówki, ze względu na odmienną specyfikę zadań, nie są w stanie realizować.

Dla przykładu weźmy choćby w humanistyce badania nad językiem polskim. Specyfiką tych placówek jest wykonywanie prac zbiorowych wg jednolitych zasad redakcyjnych, w wieloosobowych zespołach, nawet przez kilkadziesiąt lat. W ten sposób powstają pomnikowe dzieła kultury polskiej o znaczeniu co najmniej ogólnoeuropejskim, jakimi są np. słowniki poszczególnych epok: staropolski, pol-sz-czyzny XVI i XVII w., atlas i słownik gwar polskich, słownik łaciny średniowiecznej w Polsce, słowniki wielkich pisarzy (A Mickiewicz, J. Kochanowski); wielkie prace onomastyczne itd. Tego typu zadań nie da się wykonać w ramach grantów, bez jednolitych zasad redakcyjnych i z udziałem przypadkowych współpracowników, na co istnieją liczne dowody dzieł niedokończonych. Podobnego typu placówek w PAN z równie wielkimi osiągnięciami we wszystkich innych dziedzinach wiedzy jest blisko 80.

Naszym zdaniem, należałoby więc dać polskiej nauce w ciągu kilku najbliższych lat odpowiednie środki, stworzyć porównywalne warunki pracy i płacy do europejskich, a jesteśmy przekonani że szybko inni chcieliby do nas przyjeżdżać, u nas pracować, z nami współpracować i od nas się również uczyć. W tym celu wystarczyłoby wreszcie zacząć rzetelnie realizować zasady Strategii Lizbońskiej, w r. 2008 dodać nauce postulowane przez nas u Premiera kwoty, na r. 2009 uchwalić w budżecie 0,5% PKB, a do r. 2012 podnosić systematycznie nakłady do 1% PKB oraz (poprzez starania agend w Minister-stwie) zapewnić równolegle odpowiednie wspomaganie w ramach programów ze środków unijnych, a wszystko stałoby się normalne, bylibyśmy w czołówce postępu i technologii. Ale do tego musiałaby być wola polityczna władzy.

W obecnej sytuacji, na podstawie dotychczasowych doświadczeń, przestajemy już niestety wierzyć w tzw. „zobiektyzowane i czytelne zasady rozdziału środ-ków na naukę”. Bo jakież to są środki – za każdym razem poniżej głodowych! Zapewnień i obietnic poprawy było już tyle, że nowych chyba nie sposób wymyślić, a tym bardziej wprowadzić w życie z sukcesem, jeśli się ich nie sfinansuje odpowiednio do potrzeb placówek oraz ich potencjału naukowego i możliwości badawczych.

Pani Minister, przez wiele kolejnych lat jest tak, że w ramach środków na działalność statutową żaden instytut nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb w celu realizacji planów i programów badawczych, a pracownik naukowy (np. z doktoratem) zarabia ok 2/3 średniej płacy krajowej i o wiele mniej (o ok 1/3) niż jego kolega na uczelni na każdym porównywalnym stanowisku. Mimo opinii, próśb, kierowanych przez kolejne lata do władz, w tym również do Pani Ministerstwa, nikt z decydentów się tym nie przejmował, a nasza sytuacja stale się pogarszała.

O jakich więc reformach mówi się obecnie? Tego faktycznie nikt z nas nie wie. Na dodatek wszystko odbywa się bez udziału, (a nawet wiedzy) zainteresowanych środowisk (zwłaszcza pracowniczych), których to bezpośrednio dotyczy, bez brania pod uwagę ich postulatów, propozycji, bez wykorzystania ich wiedzy w konkretnych sprawach dot. specyfiki funkcjonowania placówek oraz wbrew powszechnym oczekiwaniom racjonalnych i skutecznych działań.

Jak dotychczas jedynym efektem „starań” władz najwyższych szczebli jest niestety coraz bardziej dramatycznie wyglądająca sytuacja placówek PAN oraz nadal i systematycznie pogłębiająca się pauperyzacja środowiska pracowników nauki w nich zatrudnionych.

Tą smutną konstatację przedkładamy Pani minister pod rozwagę z nadzieją, że może tym razem stanie się ona zarzewiem tak bardzo przez nas oczekiwanych pozytywnych działań i zmian.

Z wyrazami uszanowania

Kazimierz Woźniak, przewodniczący KM

Kraków, dnia 16 IV 2008 r.