nszz_2_18

Ostatnio Dodane

  • KOMUNIKAT 222 2024-04-27 20:30:02

        Spotkanie delegacji KS PAN z Panem Maciejem Gdulą, Podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki i...

  • KOMUNIKAT 221 2024-03-27 09:31:23

      Pismo KS PAN do Pana Dariusza Wieczorka, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego  w sprawie...

  • KOMUNIKAT 220 2024-03-07 21:15:28

      Pismo KMZ PAN i PAU w Krakowie do Rady KS PAN w sprawie konieczności zwiększenia finansowania...

  • KOMUNIKAT 219 2023-12-19 16:40:35

       Apele, Stanowiska i Uchwały XXXI Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”     Apel nr 2 w sprawie...

  • KOMUNIKAT 218 2023-08-27 11:11:26

      Projekt rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 01.08.2023 r. w sprawie  minimalnego wynagrodzenia za pracę  oraz wysokości...

Uwagi Komisji Międzyzakładowej NSZZ „S" PAN w Krakowie

do „Projektu założeń reformy systemu nauki i systemu szkolnictwa wyższego"


Uwagi ogólne:


1. Sprawą bezdyskusyjną jest konieczność utrzymania wysokiego poziomu nauki. W znacznym stopniu zależy on od wysokiego poziomu wykształcenia społeczeństwa, w tym kadry naukowej. W stosunku do stanu obecnego wymaga to zasadniczych zmian w finansowaniu i organizacji nauki, o co nasza organizacja związkowa od lat upomina się i apeluje do wszystkich możliwych struktur decyzyjnych centralnych organów władzy - bez skutku.


2. Tymczasem wielce dyskusyjne i niepokojące są zapisy w „Projektu założeń reformy". Przede wszystkim brakuje w nim rzetelnej oceny aktualnego stanu niedomagań, określenia, co i jakimi metodami i środkami należy zmienić, by osiągnąć reformatorskie cele. Te ostatnie również budzą wiele zastrzeżeń. Należy się więc zgodzić z poglądem, że niejasności zapisów Projektu wynikają z błędnego rozpoznania obecnych przyczyn złego stanu nauki. To spowoduje, że podejmowane działania Ministerstwa nie okażą się ani radykalne, ani tym bardziej - co najważniejsze - nie przyniosą jakiejkolwiek (a tak bardzo od lat oczekiwanych) zmian na lepsze. Wyraźnie widać, że zapisane w Projekcie propozycje zamiast przynieść poprawę organizacji nauki i jakości kadr, podniesienie ogólnego poziomu finansowania, doprowadzą tylko do obniżania w nauce standardów, wymogów, a zwłaszcza nakładów. Po co więc taka reforma?

Dotychczas w nauce głównym powodem względnej słabości kadr jest planowa i systematyczna degradacja placówek i ich potencjału, możliwości badawczych. Powoduje to automatycznie pauperyzację środowiska pracowników nauki, a tym samym nieatrakcyjność zawodu naukowca nie tylko w porównaniu z innymi zawodami w gospodarce polskiej, ale również z nauką w Europie. Jak można więc oczekiwać mobilności od ludzi, gdy nie stać ich na zmianę miejsca zamieszkania, a często nawet na utrzymanie rodziny.
Pytanie: Czy w taki sam sposób jak polscy naukowcy będą wynagradzani obcokrajowcy wygrywający konkursy na poszczególne stanowiska naukowe i funkcyjne? Ilu z nich zgodziłoby się na żebraczą jałmużnę w Polsce, zamiast płacy otrzymywanej w swych krajach?


3. Nie można się zgodzić na zniesienie habilitacji, która jest w Polsce (i wielu krajach Europy) formalnie najwyższym stopniem wymagań kwalifikacyjnych w rozwoju kariery naukowej. Można natomiast i trzeba dyskutować o formach pewnych ułatwień lub uproszczeń w przeprowadzaniu przewodu. Zaskakujące, wręcz szkodliwe wydają się również propozycje różnicowania doktoratów na naukowe i zawodowe oraz policencjackie. Uznawany za wielki sukces dotychczasowy gwałtowny, kilkakrotny przyrost procentowy Polaków z wyższym wykształceniem, nie może być faktycznie ocenia-
ny w pełni pozytywnie, ponieważ ogólny poziom wykształcenia uległ gwałtownemu, znacznemu obniżeniu, szczególnie w prywatnych szkołach wyższych, powodując powstanie szkodliwego zjawiska wieloetatowości kadry naukowej. I tu leży jeden z ważniejszych problemów, które koniecznie muszą zostać poddane reformie. Ale nie pomogą nam w tym międzynarodowe konkursy na stanowiska, ani
audyty. Czy w tym kontekście ktoś pomyślał o horrendalnych kosztach proponowanych tego typu działań?

Kształcenie młodej kadry jawi się w Projekcie nie tyle jako „sztuka dla sztuki", ale jako „daremny trud" jeśli kadra ta nie znajdzie w kraju zatrudniania za godziwe pieniądze i wyjedzie „za chlebem" budować dobrobyt u i dla innych.


4. Projekt zawiera propozycje pozorowanych działań organizacyjnych, które w żadnym stopniu nie będą w stanie zwiększyć wydajności pracy naukowej, a ich realizacja pochłonąć musi znaczne koszty, m in. poprzez konieczność stworzenia wielu wyłącznie administracyjnych stanowisk pracy za wysokie pensje. A gdzie w tej reformie „tanie państwo" i „czysta nauka"?


5. Jako potężne zagrożenie jawi się zamiar oddania - w sposób nieuzasad niony racjonalnie ani ekonomicznie - nadzoru nad polską nauką, kierowania, stałe go monitoringu i procesów decyzyjnych w ręce obcokrajowców. Czyżby u nas bra kowało ludzi o wiedzy, doświadczeniu i dorobku naukowym na poziomie europej skim? Czy dla nas zawsze co obce, musi być lepsze od rodzimego, a prywatne od państwowego?
Dotychczasowe polskie doświadczenia z tego typu działaniami w gospodarce uczą, że po krótkim czasie polskie placówki badawcze zostaną ubezwłasnowolnione i zmarginalizowane lub zlikwidowane, by nie stanowić konkurencji innowacyjnej czy technicznej nawet na dotychczasowym poziomie. Polska racja stanu nie powinna do tego dopuścić. Aż dziw bierze, że autorom projektu (i to na szczeblu centralnym) myśl taka nie przyszła do głowy.


6. Przedstawione zapisy Projektu zawierają tylko ogólnikowe i marginalne informacje dot. finansowania nauki, zamiast przedstawić konkretne formy, sposoby oraz źródła i kwoty finansowania, a przecież właśnie od wielu lat niedofinansowanie jest główną przyczyną degradacji nauki, jej niekonkurencyjności, a nawet zapaści. Powoływanie wciąż nowych struktur biurokratyczno- administracyjnych na pewno nie spowoduje wzrostu wydajności pracy pracownika naukowego, a przedstawione oszczędności (ok 404 mln. zł) nie są poparte jakąkolwiek kalkulacją, stają się więc wirtualne.


7. W Polsce urzędowym jest język polski. Tymczasem w dokumencie rangi państwowej MSWiA znajdują się specjalistyczne słowa i zwroty w języku angielskim (np. s. 20, 24, 28), podawane jako objaśnienia, wyjaśnienia. Czy tak powinno być?

Uwagi szczegółowe do poszczególnych zapisów w części NAUKA.


1. Zmiany w zasadach finansowania nauki.


A. Klasyfikacja jednostek do kategorii jest już faktem. Należy więc tylko określić jasne i stałe zasady kategoryzacji oraz wyeliminować uznaniowość ocen i dotacji. Audyt zewnętrzny, zwłaszcza zagraniczny, wydaje się zbędny, a pociąga wielkie dodatkowe koszty i zmusi pracowników naukowych do angażowania się w dodatkową pracę biurokratyczną, zamiast naukowej.
B. Obniżenie dotacji na działalność statutową wg proponowanych zasad uniemożliwi placówkom dotychczasową działalność naukową. Obecnie środki statutowe wykorzystywane są na podtrzymywanie funkcjonowania jednostek oraz na prowadzenie badań pilotażowych, na których podstawie powstają wnioski grantowe i inne projekty finansowane ze źródeł pozastatutowych.
C. Finansowanie badań wyłącznie poprzez granty zmusi pracowników do pracy biurokratycznej w celu uzyskania środków na badania, a już obecnie, przy niewielkiej ilości grantów wiadomo, ile czasu i energii pochłania praca nad dokumentami, szczególnie przy projektach ze środków unijnych. Chyba, że Ministerstwo lub jakaś jego agenda centralna przejmie wszystkie tego typu obowiązki i samo będzie się skutecznie starać o zdobywanie środków na takie finansowanie. Tak zresztą powinno być już od dawna, a polska nauka mogłaby skorzystać ze znacznie większej ilości grantów i innych źródeł finansowania. Przecież zwykli pracownicy naukowi nie są przygotowani do wyręczania specjalistów od administracji, a ci przecież nie wykonują za nich pracy naukowej w czasie wypełniania dokumentacji grantowej.


2. Zmiany w zarządzaniu kapitałem ludzkim.
A. Skuteczne spowodowanie mobilności kadry naukowej wymaga przedewszystkim zasadniczego wzrostu wynagrodzeń pracowników do poziomu wynagrodzeń w przodujących krajach Unii, by można było pokryć koszty zmiany miejsca zamieszkania i wszystkich konsekwencji wynikających z tego faktu. Dziś - ze wzgl. ekonomicznych - pracownik jest przypisany do miejsca zamieszkania, podobnie jak był przypisany chłop pańszczyźniany do ziemi.
B. Zachowanie stabilizacji etatowej wydaje się koniecznością, zwłaszcza przy pracach długotrwałych, jak choćby w naukach humanistycznych nad dziełami zbiorowymi.
C. Przy obsadzaniu stanowisk w drodze konkursów z udziałem międzynarodowych ekspertów należałoby przewidzieć odpowiedni tryb i warunki. Ale mówić o tym można jedynie na zasadzie wzajemności, w ramach podpisanych umów międzynarodowych lub choćby między centrami w tej sprawie. Jak dotychczas nie słychać bowiem o powoływaniu polskich ekspertów dla przeprowadzania konkursów czy audytów w zagranicznych instytutach. Za granicą jakoś sobie sami z tym radzą, natomiast my programowo chcemy przekazywać wszystkie nasze plany, możliwości, osiągnięcia w ręce konkurencji, a przy okazji świadomie i niepotrzebnie zwiększyć koszty funkcjonowania placówek. Czy na to znajdą się specjalne środki? A jeśli tak, to po co? A co z faktyczną rzetelnością takiego udziału obcokrajowca, jeśli polska placówka będzie konkurowała z jego macierzystym instytutem? Kto, kiedy, w jakim trybie, na jakich warunkach finansowych, z jakiej puli i czyich środków miałby powoływać takich uczestników konkursów, rezydentów lub audytorów?
D. Całkowicie niejasny i sprzeczny z innymi, dotyczącymi kadencyjności, jest p. 16. Obcokrajowiec miałby prawo do zatrudnienia w Polsce na stanowisku profesora na czas nieokreślony? A jakie byłyby dalsze konsekwencje takiego zatrudnienia, wynikające z Kodeksu pracy?


3. Reforma Polskiej Akademii Nauk - na poziomie instytutów PAN.
A. (p. 1, 4, 7) Instytuty PAN od lat podlegają ocenie i kategoryzacji Wprowadzanie dodatkowego audytu zewnętrznego, zwłaszcza z udziałem zespołów ekspertów jest niepotrzebne, a nawet szkodliwe, gdyż podnosi niepotrzebnie koszty, angażuje wielu ludzi (w tym pracowników naukowych) w zbędną biurokratyczną sprawozdawczość. W Polsce jest wystarczająco wielu kompetentnych ludzi do oceny dorobku naukowego placówki, bez niepotrzebnego mnożenia kosztów i nie zawsze jasnych interpersonalnych powiązań zagranicznych. Czy na takich samych zasadach działają instytuty za granicą i czy obcokrajowcy (w tym Polacy) decydują o ich losie, planach badawczych, finansach? Stan taki otwiera drogę do ograniczania i eliminowania tematów badań w polskich placówkach, mogących być konkurencyjnymi. Umiędzynarodowianie działalności polskich instytutów na wszystkich płaszczyznach i etapach ich funkcjonowania robi wrażenie swego rodzaju obsesji.

Pracy naukowej służy stabilizacja, a nie fluktuacja kadr i częste zmiany tematów badań, programów. Wewnątrzinstytutowe zespoły naukowe tworzą się same, w związku z aktualnie przeprowadzanymi badaniami i planami naukowymi placówek. Tworzenie krótkookresowych sztucznych tworów i stałe zagrożenie zespołów likwidacją na pewno nie będzie sprzyjać stabilizacji placówek i kadr, ani planowaniu zadań, ani też ich efektywnej realizacji.
B. (p.5) To kolejna biurokracja zamiast inwestycji w pracowników.
C. (p.6) Jest to powielenie kolejnego typu studiów doktoranckich (po NCN, NCBiR). Ale nie wskazano tu, czy są na to przewidziane jakieś specjalne środki finansowe. W przeciwnym razie znowu będzie się to musiało odbywać kosztemdziałalności statutowej placówek i płac ich pracowników. Czy więc ma to jakieś znamiona reformy?
D. (p.8) W Polsce mamy wystarczająco wielu kompetentnych naukowców zdolnych do kierowania placówkami czy zakładami, aby nie szukać „lepszych" za granicą, ale trzeba im w tym pomagać, tworząc w systemie administracji centralnej Akademii lub nawet Ministerstwa stosowne służby dbające o możliwości skorzystania z kwalifikowanej pomocy w zdobywaniu środków grantowych krajowych, a szczególnie unijnych. W punkcie tym znowu wraca pytanie o koszty takich konkursów i o płace (ich poziom) dla takich ewentualnych zagranicznych pracowników. Świadczy to o braku wiedzy autorów Projektu na temat niedofinansowania polskiej nauki w zakresie wynagrodzeń w placówkach PAN.
E. (p.10) Do wykorzystania aparatury potrzebne są spore pieniądze na odczynniki i materiały. Obecnie znacznie łatwiej jest uzyskać środki na zakup aparatury niż na późniejszą jej eksploatację. Dziś odbywa się ona ze środków na działalność statutową. Projekt nie zawiera żadnych propozycji ułatwienia dostępu do pieniędzy na badania, natomiast ma szereg propozycji jeszcze bardziej angażujących pracowników naukowych w biurokrację. Tymczasem bez pieniędzy na badania, bez poczucia stabilizacji i czasu na badania nie będzie wykorzystania aparatury i nie będzie publikacji, a więc odpowiedniej punktacji w rankingu, w którym od pozycji zależy finansowanie placówki. I tak oto błędne koło się zamyka.

Podsumowanie:

Powyżej przedstawiona została tylko niewielka liczba pytań i wątpliwości czy komentarzy, do jakich zmusza dyskutowany Projekt, a zwłaszcza jego część dot. nauki. Oceniamy go bardzo krytycznie, ponieważ nie stanowi solidnej podstawy do rzetelnej dyskusji o trudnych sprawach i wieloletnich zaniedbaniach, nie spełnia też w żadnym przypadku oczekiwań społeczności pracowników nauki, niezależnie od ich stopni naukowych i rodzaju wykonywanej pracy w swych instytutach, nie uwzględnia specyfiki pracy ani wyjątkowości i ważności zadań badawczych wykonywanych od lat
w placówkach PAN.


Wiele zapisów Projektu świadczy o braku rzetelnej wiedzy i woli oraz kompetencji autorów, nie biorących pod uwagę katastrofalnego stanu chronicznego niedofinansowania działu nauka ogólnie i w zakresie wynagrodzeń. Kwestią zasadniczą dla nas jest wdrożenie nowego Projektu, ale nie tego, który nam przedstawiono. Musi to być dokument zawierający zdecydowanie innego typu zapisy, umożliwiające zapewnie polskiej nauce podniesienie poziomu finansowania na poziom europejski w sferze nakładów i płac. Punkt wyjścia musi stanowić dobra i rzetelna diagnoza aktualnego stanu rzeczy oraz propozycja rozwiązań stosownych do oczekiwań społecznych, potrzeb kraju i poziomu państw Unii. Jeśli nie, to każda inna próba reform pozostanie tylko „zbiorem pobożnych życzeń" i to z kategorii „science fiction", na dodatek nie do zrealizowania w sferze finansów.


W imieniu Komisji

Kazimierz Woźniak, przewodniczący


Kraków, dnia 9 maja 2008 r.